Wysoki Sejmie! Stoimy przed trudną i przykrą debatą, bowiem faktem jest, że PiS oszukał polskich rolników. Polscy rolnicy, mieszkańcy wsi często głosowali zwiedzeni słusznymi hasłami. Problem jest taki, że kiedy PiS objął władzę, zaczął realizować zupełnie inny program.
Polecamy: Bosak ws. ukraińskiego zboża: „Rząd zabiegał o rozwiązania niekorzystne dla Polski!”
To, co się wydarzyło, jest katastrofą instytucji państwa. Otworzenie rynków, czyli unijna decyzja, którą wspieraliście, której się domagaliście, to jedna sprawa, natomiast odstąpienie wszelkich instytucji państwowych od prowadzenia kontroli, które w tym samym czasie prowadzą inne państwa unijne, to druga sprawa.
Wpuściliście tanią konkurencję dla polskiej produkcji rolnej i spożywczej, nie wymagając spełnienia tych samych standardów, które musi ponosić polski rolnik, nie sprawdzając, czy spełnione zostały odpowiednie standardy, wpuszczając to bez żadnej kontroli. Obiecywaliście, że powstaną korytarze transportowe, obiecywaliście amerykańskie zaangażowanie w budowanie silosów.
Krzysztof Bosak: Podwójne standardy, Minister rolnictwa i jego hipokryzja!
Nic z tego nie wyszło. To wszystko okazało się kłamstwem. Co więcej, wasi najlepsi specjaliści od rolnictwa wiedzieli od samego początku, że to są kłamstwa. I co? I nic. Pozorne zmiany. Nowy minister przemawia ze swadą, ale pamiętamy, że przecież głosował za piątką przeciw rolnikom, tzw. piątką dla zwierząt, która miała zniszczyć polską produkcję mięsną, polskie hodowle zaorać, zmusić do wyniesienia za granicę.
A teraz w kontekście zalewu rynku produkcją rolną z Ukrainy co mamy? Pozorne działania. Czysty PR. Rozporządzenie z 15 kwietnia podpisane przez ministra Budę, zakazujące importu kilkunastu artykułów rolno-spożywczych. To było chyba najkrótsze embargo na świecie. Już 2 maja przyjęto wykonawcze rozporządzenie Komisji Europejskiej zakazujące importu tylko czterech towarów – przypomnę: pszenica, kukurydza, rzepak i słonecznik.
To rozporządzenie obowiązuje tylko do 5 czerwca, a więc przez 1 miesiąc. I to zostało przedstawione jako sukces negocjacyjny. Najpierw kilkudniowe embargo, a później pseudosukces negocjacyjny polegający na wycinkowym, trwającym zaledwie miesiąc, a więc kończącym się przed żniwami, przed zbiorami, unijnym ograniczeniu.
Zagrożony jest rynek drobiu, rynek jajek, rynek owoców miękkich, o czym się mało mówi – maliny, truskawki – także uderza to w rynek produkcji spirytusu. Kapitulacja w Unii Europejskiej. Tu w Polsce krytykujecie?
Zawsze to samo: w Polsce co innego niż w Brukseli. A w Brukseli już zagłosowaliście za przedłużeniem o kolejny rok bezcłowego handlu. To jest zdrada polskich rolników. Powinniście się zdecydować, czy wspieracie polskiego rolnika, czy ukraińskiego oligarchę i międzynarodowe koncerny.