Jacek Hoga o polskiej armii
– Na dzień dzisiejszy nie ma żadnego dowódcy dywizji z tych czterech, które mamy, który kiedykolwiek, nie tylko swoją, ale nawet jak był dowódcą brygady, widział dywizję wyprowadzoną w pole. Ostatnia dywizja, którą kojarzę i która była cała wyprowadzona w pole w etapach, to był 2007 rok i 11. dywizja dowodzona przez generała Skrzypczaka. Jednak to było 70% etatów wojennych, a nie 100% etatów wojennych i to było kilkanaście lat temu. Czyli jeśli teraz spojrzymy na karierę oficera, który teraz jest generałem dywizji i kilkanaście lat temu ostatnia dywizja ćwiczyła częścią swoich sił, to żaden z nich nigdy nie widział dywizji wyprowadzonej w pole – ocenia stan polskiej armii Jacek Hoga.
Jacek Hoga wypowiada się na temat armii współczesnej i armii w czasach PRL-u
– Proszę pamiętać, że to są tysiące pojazdów, to jest kilkanaście tysięcy ludzi. Jest fałszywe raportowanie gotowości. Dane mamy z PRL-u i standardem było to, że jedna trzecia sprzętu była niesprawna. To była taka norma formalno – akceptowalna. To oznacza, że wszyscy wiedzieli, że jakby miała być wojna to musimy te 30 dni, żeby z tych 70 procent zrobić te 95 procent, bo 100 procent się oczywiście zrobić nie da – dodaje Jacek Hoga.
Źródło: Polska LIVE TV (YouTube)
Po co nasi politycy jeżdżą na Ukrainę?
https://wolnosc.info/suwerenny-po-co-nasi-politycy-jezdza-na-ukraine-wideo/
Bądź z nami na Twitterze, YouTube oraz Facebooku:
https://www.youtube.com/channel/UCOFDudOTvVImmV99zryAoow?sub_confirmation=1