Próbowaliśmy ustalić jak to jest, że na skutek wewnętrznego zarządzenia szpitala, wydanego przez dyrektora blokuje się przyjęcie do dalszego leczenia w szpitalu osoby nawet w ciężkim stanie, nawet zagrażającym życiu? – pyta Jacek Wilk, w związku ze śmiercią pacjentki z rybnickiego szpitala, która nie została przyjęta po tym, jak uzyskała ujemny wynik w teście na COVID.
Regulamin ponad prawem
Lekarze byli bezradni – wyjaśnia Wilk. Z jednej strony pokazują, że mają regulamin do którego muszą się stosować, a z drugiej strony na skutek stosowania tego regulaminu doszło do zgonu, bo za długo przyjmowano pacjentkę, aż do uzyskania wyniku testu, co trwało 8 godzin. Nie może być tak, że wewnętrzne zarządzenie szpitala jest ponad prawem powszechnie obowiązującym, jakim jest obowiązek ratowania życia w każdej sytuacji przez służby medyczne.