– Nie wiem, czy pan widział najnowszego twitta ministra obrony narodowej Błaszczaka. Zasieki przeciwczołgowe na granicy Rosji u Białorusi. Jak pan to skomentuje – brzmi pytanie redaktora. – Przyznam się, że nie widziałem. Jeżeli chodzi o pana Błaszczaka, to już kilka razy komentowałem, głównie na Twitterze, bo Twitter jest takim medium, dzięki któremu udało mi się przebić to opinii publicznej. Bardzo ważne jest, żebyśmy w Polsce nie byli w bańkach informacyjnych, czyli na przykład osoby o prawicowych poglądach nie były tylko w tej bańce prawicowej – odpowiada były ambasador Jacek Izydorczyk.
Marcin Rola: Biden na Ukrainie z Zełenskim! CO ONI PLANUJĄ?!
Co się dzieje w Ministerstwie Spraw Zagranicznych?! Cenzura w Polsce?!
– Korzystając z okazji powiem o przykrej rzeczy, bo pierwszym medium, które przerwało zmowę milczenia wokół mojej osoby i wokół tego, co się dzieje w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, było naTemat. Niestety mój ostatni wywiad sprzed wczoraj nie został wyemitowany przez naTemat, został po prostu ocenzurowany, chyba dlatego, bo tam mówiłem między innymi o tych bańkach i mówiłem, że jeżeli patrzymy na to, co się dzieje, jeżeli chodzi o wątek ukraiński w polskiej polityce, to nie ma żadnej różnicy, czy oglądamy TVP, czy TVN – zaznacza Jacek Izydorczyk.
„Nie dajmy się podzielić!”
– Zatem apel do Polaków bez względu na poglądy polityczne, nie możemy się dać podzielić i są dwie istotne rzeczy, które liczą się w życiu narodu i w trwaniu państwa. Po pierwsze, czy się godzimy, żeby istniało państwo polskie i po drugie, czy w tym państwie ma obowiązywać prawo?! – dodaje Jacek Izydorczyk.
Wojna rosyjsko-ukraińska a sprawa Polski
Konflikt między Rosją a Ukrainą wywołuje wiele emocji i kontrowersji w Polsce. Jedni uważają, że Polska powinna zaangażować się w obronę Ukrainy przed agresją Rosji, inni są zdania, że to nie nasza wojna i nie powinniśmy angażować się w konflikt. Przedstawię argumenty za tym, dlaczego Polska nie powinna angażować się w wojnę rosyjsko-ukraińską.
Po pierwsze, to nie jest nasza wojna. Konflikt między Rosją a Ukrainą jest konfliktem dwóch suwerennych państw, które powinny same decydować o swoim losie. Polska nie powinna narzucać swojej woli w tej sprawie, ponieważ nie jesteśmy bezpośrednio zaangażowani w ten konflikt. Nasze zaangażowanie mogłoby jedynie spotęgować eskalację konfliktu i prowadzić do jeszcze większych strat dla ludności cywilnej.
Po drugie, zaangażowanie Polski w konflikt rosyjsko-ukraiński szkodziłoby naszym interesom. Polska odgrywa ważną rolę w Europie Środkowo-Wschodniej i jest jednym z największych beneficjentów unijnych funduszy. Konflikt na wschodniej granicy Unii Europejskiej mógłby prowadzić do destabilizacji całego regionu, co mogłoby negatywnie wpłynąć na polską gospodarkę i bezpieczeństwo.
Po trzecie, angażowanie się w wojnę rosyjsko-ukraińską byłoby sprzeczne z polską polityką zagraniczną, która opiera się na promowaniu pokoju i stabilizacji w regionie. Polska odgrywa ważną rolę w Europie Środkowo-Wschodniej i powinna działać jako mediator w konfliktach między państwami regionu. Nasze zaangażowanie w konflikt na wschodniej granicy mogłoby osłabić naszą pozycję jako mediatora i pogorszyć nasze relacje z innymi państwami.
Warto pamiętać, że Polska nie jest samotną wyspą i musi działać w kontekście Unii Europejskiej oraz NATO. Oba te organizacje zdecydowanie potępiają agresję Rosji na Ukrainę, ale jednocześnie nie podejmują działań militarnych. Wysyłanie polskich sił zbrojnych na Ukrainę bez mandatu międzynarodowego byłoby sprzeczne z polityką Unii Europejskiej i NATO.
Marcin Rola: Biden w Polsce pod sztandarem Ukrainy! Co naprawdę obiecał? Szykują nas do wojny?!
Źródło: wRealu24 (BanBye)