Dobrze poznaliśmy mechanizmy, jakimi korporacje działają w czasie, kiedy próbowaliśmy ochronić polskie rolnictwo przed GMO, nasionami, które są opatentowane i których nie można ponownie wysiewać bez pozwolenia korporacji. Wiemy, że długofalowe dążenia korporacji agrochemicznych, farmaceutycznych do kontroli produkcji żywności są wdrażane poprzez intensywny lobbing, który staje się oczywisty wraz z upływem lat. Z czasem korporacje uzyskują uchwalenie przepisów, które wykluczą drobnych rolników i gospodarstwa rodzinne z całego łańcucha produkcji żywności. Zaczęto od oddzielenia konsumenta od rolnika tak skutecznie, że rolnik w założeniu miał być tylko producentem surowca. Do tego celu służyły przepisy, które utrudniały jakiekolwiek przetwórstwo surowca w gospodarstwie rolnym – mówi Edyta Jaroszewska-Nowak u Miry Piłaszewicz
Postawienie na żywność ekologiczną to sprawa fundamentalna, jeśli chcemy mówić o zdrowiu. Doskonale sobie zdajemy sprawę, że od wielu lat wieś jest traktowana jako rezerwuar siły roboczej do przemysłu, a w tej chwili do korporacji. Zniszczono etos pracy rolnika i na rynku pokazała się żywność wyprodukowana. Brakuje żywności nieprzetworzonej, którą wytwarzał rolnik. Zniszczono gospodarstwa, tego typu działalność się nie opłacała. Mój ojciec był rolnikiem kochającym ziemię, przeżywał to do końca. Nie szanuje się ziemi, którą nasi przodkowie karczowali, w tej chwili jest sukcesja naturalna i te pola zarastają albo są wykupywane. Sami wiemy co się stało z ziemią przy restrukturyzacji rolnictwa. To nie pracownicy rolni, którzy w spółdzielniach pracowali, dostali ziemię, tylko ona poszła na wolny rynek i wiadomo jakie podmioty ją kupiły – mówi Anna Bednarek u Miry Piłaszewicz
W wielu krajach, nie tylko w Polsce, nakazano budowę płyt obornikowych, zamiast zwrócić uwagę na proces fermentacji, co jest przykładem hipokryzji. Tam, gdzie był obornik, była zawsze piękna ziemia. Gospodarstwo powinno w sobie łączyć uprawę roślin i hodowlę zwierząt, jedno i drugie się uzupełnia. W przemysłowo produkowanej żywności mamy coraz mniej witamin i minerałów, co jest zatrważające. Dziś symbolem tragizmu w rolnictwie jest to, że praktycznie nie ma dżdżownic w polu, kiedyś była ona naturalnym narzędziem podnoszenia siły rodnej gleby – mówi Stanisław Kolbusz u Miry Piłaszewicz