Niedawno w Izraelu w ciągu jednej doby wykryto ponad 10 tysięcy przypadków zakażeń koronawirusem. Jest to najwyższy wynik od kwietnia bieżącego roku. W ciężkim stanie znajduje się aż 168 osób chorych na COVID-19.
Portal „Times of Israel” pisze, że liczba infekcji rośnie stale od kilku tygodni, przez co rząd rozważa wprowadzenie kolejnych restrykcji. Izraelskie ministerstwo zdrowia podało do informacji, że szpitale otrzymały instrukcje, aby przygotować się na ponowne otwarcie oddziałów covidowych.
Za mniej więcej połowę zakażeń w Izraelu odpowiada prawdopodobnie wariant koronawirusa BA.5. W bieżącym czasie, wśród wykonanych testów na COVID-19, odsetek tych o odczycie pozytywnym wynosi 38,9 %.
Według danych statystycznych, jak wspomina portal „Times of Israel”, w ubiegłym tygodniu na wspomnianą chorobę zmarło 13 osób, a spośród ciężko chorych, stan 37 ludzi określany jest jako krytyczny.
Szpryca jednak nie rozwiązuje sprawy z pandemią?
Dla przypomnienia, nakaz noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych został tam zniesiony 24 kwietnia 2022 roku. Obecnie władze rozważają powrót do tych restrykcji.
Taki obraz zachorowań zdumiewa, gdyż warto przypomnieć, że Izrael plasuje się w czołówce państw o najwyższym procencie osób zaszczepionych na wiadomą chorobę. Ukazuje to smutną i przerażającą prawdę o światowej propagandzie, mówiącej, że przyjmowanie szprycy uratuje ludzi przed ciężkim przechodzeniem infekcji spowodowanej wirusem-celebrytą.
Źródło: PAP