Wydawałoby się, że pandemia koronawirusa odeszła w niepamięć i poza obowiązkiem noszenia maseczek w przychodniach wszystko wróciło do normy. Niestety, izby lekarskie nie dają za wygraną i nieustannie prześladują lekarzy, którzy podczas covidowego szaleństwa nie zatracili sensu swojego powołania i zgodnie z sumieniem lekarskim postanowili nie zostawiać chorych w potrzebie i nie leczyć przez słuchawkę.
Jednym z nich jest dr Włodzimierz Bodnar, specjalista chorób płuc, znany z tego, że podczas pandemii nie zamknął swojej przychodni Optima w Przemyślu i leczył swoich pacjentów amantadyną z bardzo obiecującym skutkiem. Wielu z nich jest mu za to ogromnie wdzięcznych. Teraz brawurowy lekarz jest na celowniku izb lekarskich za sprzeciwianie się powszechnie przyjętej strategii „walki” z wirusem.
Priorytetem izb lekarskich nie jest obrona lekarzy, a tłumienie niesubordynacji!
– Obecnym priorytetem izb lekarskich nie jest niestety ochrona i obrona lekarzy, lecz często starają się tłumić wszelką niesubordynację. Sam staję się tego przykładem, gdy nakładają na mnie karę między innymi za zbyt skromne wpisy w kartotekach u trzech pacjentów. Są to nasi pacjenci należący do przychodni Optima od wielu lat. Zgłosili się do przychodni po powtórne zapisanie stałych leków w okresie pandemii w 2021 roku. Izby zarzucają mi, że byłem za mało staranny w prowadzeniu dokumentacji medycznej pacjenta, ponieważ brak jest szczegółowego wywiadu czy opisu badania przedmiotowego. W przypadku kontynuacji stałego leczenia pacjentów moje wpisy zasadniczo nie odbiegają od sposobu prowadzenia dokumentacji przez innych lekarzy – podał do informacji dr Włodzimierz Bodnar na stronie swojej przychodni.
Jest to oczywisty atak na moją osobę za udowadnianie, że zawód lekarza to coś więcej niż słuchawka telefonu!
– Czeka mnie także drugie postępowanie związane z leczeniem pacjentów amantadyną, które tylko chwilowo jest zawieszone. Trudno mi jest odebrać takie postępowania inaczej, że jest to oczywisty atak na moją osobę. Za niesubordynację, wyjście przed szereg w trakcie pandemii, za zbadanie osobiście ponad 10 tys. pacjentów w trakcie pandemii. Za udowadnianie, że zawód lekarza to coś więcej niż słuchawka telefonu i zamknięte drzwi przychodni przed pacjentami. Daje to także jasny sygnał dla całego środowiska lekarskiego, w tym dla młodych lekarzy, co ich czeka, gdy pójdą pod prąd – ostrzegł nieugięty lekarz.
– Gdzie były izby lekarskie i co zrobiły w tym samym czasie, gdy wielu ciężko chorym, a często umierającym pacjentom przepisywano wiele różnych leków bez uprzedniego badania? Przy braku jakichkolwiek wpisów o tej procedurze w historiach choroby u setek tysięcy pacjentów? – pytał
– Dodatkowo, Izby Lekarskie nie wyraziły żadnego stanowiska w kwestii ograniczenia swobody leczenia ostrych infekcji wirusowych u dzieci przez doświadczonych lekarzy, wynikającej z nowych, niezrozumiałych wytycznych wydanych przez profesor Jackowską w 2021 roku. Prowadzi to do przepełnienia oddziałów pediatrycznych, ponieważ nikt nie podejmie się leczenia, jeśli z góry ma ściśle określone zakazy wyborze terapii. W szczycie zachorowań grypowych ponad 10 tys. łóżek w szpitalach było zajętych przez dzieci, ponieważ nie można ich od 2 lat leczyć w domu i podawać tam np. zastrzyków – dodał dr Bodnar.
Izby lekarskie są tworem, który służy głównie do prześladowania lekarzy!
– Obecnie, nasze izby lekarskie niestety często są tworem, który służy głównie do prześladowania lekarzy. Potrafią działać jako instytucje pozbawione spójności i rzetelnego podejścia do lekarzy. Po podwyższeniu składek lekarskich w 2023 roku o 100%, każda z 24 izb lekarskich w Polsce posiada średni budżet w wysokości 10-20 milionów złotych. Mając tak duży budżet, stawia je w komfortowej sytuacji i pozwala im na łamanie praw nieposłusznych lekarzy – poinformował specjalista chorób płuc.
– Konieczne jest utworzenie niezależnych i autentycznych izb lekarskich, w których lekarze będą mieli wolność decydowania i dobrowolnie przystąpią do takich organizacji. Które będą chronić ich interesy i bronić ich praw, zamiast działać przeciwko nim. Wierzę, że przeważająca większość lekarzy zgodzi się z takim podejściem. Niestety mają oni niezbyt wiele możliwości działania, ponieważ jakakolwiek nieposłuszeństwo, odbiegające od dyrektyw może skutkować utratą prawa do wykonywania zawodu. Co dla wielu z nich oznacza utratę jedynego źródła utrzymania – napisał dr Włodzimierz Bodnar.
To postępowanie przeciwko lekarzowi, który nie stosował się do nieludzkiego i bezprawnego konsensusu!
Głoś w sprawie lekarza z Przemyśla zabrał dr Paweł Basiukiewicz, który również zmagał się z prześladowaniami ze strony izb lekarskich. W swoich mediach społecznościowych napisał następujące słowa:
– Nie słyszałem żeby kogokolwiek ukarano za leczenie trimetazydyną bez wskazań. Albo remdesivirem. Albo pranobexem inozyny. To postępowanie przeciwko lekarzowi, który nie stosował się do nieludzkiego i bezprawnego konsensusu.
Źródło: przychodnia-przemysl.pl, tarnogorski.info