Szczęść Boże! I wieczne odpoczywanie wszystkim poległym i pomordowanym. Wyrazy współczucia dla wszystkich cierpiących. Tak, Polska z uwagi na swoje doświadczenia historyczne mogłaby odgrywać wyjątkową rolę lidera opinii w piętnowaniu totalitaryzmów, mogłaby stać się światowym centrum przeciwko totalitaryzmom, zbrodniom ludobójstwa. Mogłaby, ale państwo właśnie w szybkim tempie rozmieniacie ten potencjał na drobne.
Zgrywacie to wszystko, stawiając na jeden numer w tej globalnej politycznej ruletce, bezkrytycznie sklejając polską rację stanu z cudzą racją stanu, stawiając przed polską polityką cele nieosiągalne, przy bardzo ambitnych założeniach, bądźmy ambitni, ale jednak bądźmy też szczerzy, nieosiągalne mocą decyzji podejmowanych tu, w Warszawie, ale osiągalne – w zupełnie innych stolicach. Wytyczając takie cele, których sami nie możemy osiągnąć, czynicie państwo z państwa polskiego i z narodu polskiego zakładnika cudzych decyzji, cudzych racji stanu, cudzych interesów.
Zacytuję fragment ostatniego zdania w projekcie tej uchwały, chyba się nie pomylę: „inni podobnie myślący”. Z rozbioru logicznego tego zdania wynika, że chodzi o myślących podobnie do Ukrainy. Otóż, szanowna pani poseł, szanowni państwo, ja nie myślę podobnie do ludzi, którzy uważają, że np. ludobójstwo banderowskie na Polakach było słuszną odpłatą za cierpienia zadane przez polskich wyzyskiwaczy ludowi ukraińskiemu. Nie myślę podobnie do tych, którzy uważają, że Rzeczpospolita Polska przez 500 lat okupowała Ukrainę. Nie myślę podobnie i nie chciałbym, żeby ktoś przez pomyłkę pomyślał, że myślę podobnie do tych, którzy w tej chwili prowadzą na Ukrainie nagonkę i nieledwie pogromy nakierowane na prawosławnych, którzy są potencjalnie nielojalni wobec państwa ukraińskiego. Nie jestem jednomyślny z tymi, którzy uważają, że…
W tym momencie wicemarszałek Gosiewska wyłącza Grzegorzowi Braunowi mikrofon i nie daje dokończyć wypowiedzi. Po chwili, po odejściu polityka Konfederacji z mównicy, pisowska funkcjonariusza odzywa się w następujący sposób:
– Myślę, że nie ma sensu wchodzić w jakąkolwiek dyskusję z rosyjską propagandą.
Grzegorz Braun vs Gosiewska: Jak się pani marszałek wytłumaczy z podżegania, zachęcania i pochwalania wojny napastniczej hasłem „Na Moskwę!”?
W Kodeksie karnym mamy, chwała Bogu, rozdział o zbrodniach przeciw ludzkości, mamy za rzadko używany art. 117, który penalizuje podżeganie, pochwalanie, rozpętywanie wojen napastniczych. Używajmy tego artykułu. Pojawia się jednak pytanie: Jak wytłumaczy się wtedy pani marszałek Gosiewska, która podżegała, zachęcała i pochwalała, rzucając, zdaje się, w ostatnich tygodniach hasło: na Moskwę?
Czy przed tym trybunałem, jak go skonstruujecie, postawicie prezydenta tylko jednego państwa, czy może także innych? Może postawicie przed nim prezydenta Bidena za bombardowanie mostów w Jugosławii pod rozmaitymi pretekstami, czym sam się chwalił? Czy jego również postawicie przed tym trybunałem? Mierzcie siły na zamiary.
– Odpowiadam panu posłowi – odzywa się ponownie Gosiewska. – Akurat o mnie proszę się nie martwić. Przez lata dokumentowałam rosyjskie zbrodnie popełnione na wschodzie Ukrainy, na Donbasie, Krymie, ale także w innych krajach. To właśnie jest moja działalność, panie pośle.
– Dokumentowała to pani w uściskach z banderowcami! – dodał Grzegorz Braun.
– Proszę nie wrzeszczeć. To rosyjska propaganda w czystej formie – zakończyła prymitywnie wicemarszałek.