– Spójrz, co się stanie tej zimy w Europie, gdzie powstało ogromne ciśnienie ubogich ludzi poprzez nagły wzrost cen energii i żywności. Właśnie to będzie katastrofalne dla planety. Nawet jeśli posłużymy się tymi samymi pojęciami, że uczynimy planetę bardziej przyjazną z perspektywy środowiska poprzez wpędzenie ubogich w głębszą nędzę – podnosząc ceny energii i żywności – jest totalnie… nie tylko absurdalna logicznie, ale zakrawająca morderczą. W swojej intencji. To naprawdę odrażające – ocenia Jordan Peterson.
Co jest śmiertelnym zagrożeniem?
– Powoduje śmiertelne zagrożenie dla osób o stałych dochodach, o tej porze roku, zwłaszcza w naszym północnym klimacie. Od stycznia do kwietnia. To niebezpieczne, nie mieć stabilnego źródła energii, nie mieć stabilnego ogrzewania domu. Musimy sobie uświadomić, tak jak mówisz, że ludźmi najbardziej dotkniętymi przez to zjawisko są ci najgorzej zarabiający – ciągnie dalej Danielle Smith.
Energia nuklearna, lewica i ekoszaleństwo!
– Gdyby było 5 tysięcy zgonów na skutek stosowania energii nuklearnej rocznie – a nie ma – to lewicowe media i działacze rzuciliby się na to jak szaleni. Ale fakt, że jest około 40 milionów rocznie ofiar zatrucia w domu, z powodu użycia paliw niskiej jakości, które zresztą wcale nie są przyjazne dla środowiska – to zupełnie ich nie interesuje – dodaje pan Peterson.
Ekofanatycy w natarciu!
Jordan Peterson i premier Alberty ostrzegają przed ekofanatyzmem lewicy i globalistów, który ich zdaniem prowadzi do drastycznego wzrostu cen energii i żywności, a co za tym idzie – do większej biedy, chorób i przestępczości. Podobno lewica już dawno przestała być po stronie biednych i pracujących, a jej działania przypominają metody stosowane w Związku Radzieckim. Czy warto pozwolić na to, aby ekologizm wpędził świat w jeszcze większą biedę i nędzę?
Źródło: Ruch Narodowy (Facebook)