Posłowie Konfederacji zwrócili szczególną uwagę na zagrożenie, które nas czeka i które nadciąga z Brukseli. Otóż eurokraci pracują nad kolejnym już szkodliwym rozporządzeniem, które uderza w publiczną debatę w Internecie. – Dziś chcemy powiedzieć kilka słów o rozporządzeniu w sprawie przejrzystości i targetowania reklamy politycznej. To jest rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej, rozporządzenie, które już jest po pierwszym czytaniu w Parlamencie Europejskim, projekt Komisji Europejskiej – mówił w czasie konferencji prasowej w Sejmie Krzysztof Bosak. Poseł zwrócił uwagę, że „w tej chwili idzie (ono – przyp. red.) z propozycjami poprawek do Rady Unii Europejskiej”.
Kolejne niebezpieczne, unijne rozporządzenie
Polityk zaznaczył, iż „to rozporządzenie jest bardzo niebezpieczne, ponieważ ono definiuje jako reklamę polityczną każde działanie, które może mieć wpływ na wynik wyborów, także działania niefinansowane poprzez płatne budżety reklamowe”. – Definicje zakreślone w tym rozporządzeniu są tak ogólne, że aż trudno w to uwierzyć. Kiedy ja pierwszy raz przeczytałem te przepisy, sądziłem, że to jest jakiś błąd. Natomiast to nie jest błąd. Nasz prawnik, mec. Michał Wawer w zeszłym roku uczestniczył w konsultacjach rządowych dwukrotnie i zwracał uwagę na te przepisy. Urzędnicy z polskiego ministerstwa podzielali te wątpliwości i okazuje się, że taka jest intencja twórców tego rozporządzenia, żeby objąć wszystkie przekazy polityczne tym rozporządzeniem –tłumaczył Krzysztof Bosak.
Media społecznościowe, wolność i lada dzień uciążliwe ograniczenia
– To rozporządzenie, po pierwsze będzie ograniczać możliwość targetowania dla platform społecznościowych, ale ono nie będzie dotyczyć tylko platform społecznościowych. To rozporządzenie będzie dotyczyć także wszystkich innych form komunikacji medialnej i ono będzie wymuszać umieszczanie przy każdym przekazie politycznym specjalnych metryczek transparentnościowych, w których trzeba będzie wymieniać cały szereg różnego rodzaju informacji –zaznaczył poseł Konfederacji.
Oni chcą nam zabrać wolność, oni boją się nas
„Reklama polityczna oznacza konkretne działanie w zakresie reklamy politycznej” – czytamy w rozporządzeniu. – Tego typu sformułowanie jest oczywistym błędem. To jest błąd logiczny, znany jako nieznane przez nieznane – ignotum per ignotum – stwierdził Bosak. Krzysztof Bosak wskazał, że „mglistych definicji” jest więcej. – „Reklama polityczna to rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób przekazu, który może mieć wpływ na wynik wyborów, proces ustawodawczy lub sposób głosowania”. To obejmuje także dziennikarstwo polityczne, to obejmuje blogi, to obejmuje analizy think-tanków, to obejmuje kampanie społeczne – podkreślił.
– I to nie jest przypadek. To rozporządzenie jest wymierzone w kampanie społeczne, które mogą wpływać na wyniki wyborów i referendów – skwitował Bosak, dodając, że „bezpośrednim impulsem” dla stworzenia tego rozporządzenia był Brexit. Wielka Brytania wyszła bowiem z UE w wyniku referendum, które zostało zapoczątkowane przez oddolne ruchy obywatelskie – wskazał.
Krzysztof Bosak o koalicji z PiSem: To jest partia OSZUSTÓW i trzeba to mówić wprost!