– Zebraliśmy się tuta, by omówić sprawę bardzo ważną, która wyszła w toku debaty pomiędzy obu panami, ale przeprowadzonej zdalnie, korespondencyjnej debaty. Mianowicie: po co liberałom Konfederacja? Po co to ugrupowanie osobom, które identyfikują się jako liberalni wyborcy w Polsce? – rozpoczyna debatę redaktor id pytania.
Sondaż wyborczy i sukces Mentzena! Kto będzie wyborczą lokomotywą?!
– Pierwszy na to pytanie powinien odpowiedzieć pan doktor Chmielowski, który rzucił tę tezę. Chciałbym, żeby ją najpierw uzasadnił, ponieważ wydaje się mnie, iż na pierwszy rzut oka jest to absurdalna to teza, że nie jest potrzebna, więc jakby to uzasadnił, to z chęcią się odniosę – odpowiada dr Sławomir Mentzen, który przekazuje pytanie doktorowi Chmielowskiemu.
Konfederacja niepotrzebna liberałom?
Ten wyjaśnia: – Konfederacja jest liberałom po nic. Nie jest to partia liberalna, jest to partia antyliberalna. Jest jednakowoż partią wolnorynkową. To znaczy, że posiada pewien lek, który faktycznie dla niektórych liberałów może być atrakcyjny. Oni mogą utożsamiać się z tą partią. Nie wolno się na ten lek dawać łapać. Zauważmy, że wszyscy liderzy Konfederacji są sygnatariuszami Konfederacji Gietrzwałdzkiej i sercem czy też takim rdzeniowym dokumentem dla Konfederacji jest akt Konfederacji Gietrzwałdzkiej.
Dr Marcin Chmielowski o sygnatariuszach Konfederacji Gietrzwałdzkiej
– Czytamy o tym, że jednym z zagrożeń, z którym trzeba walczyć, jest antynarodowy liberalizm, czyli jak mniemam, ta idea, którą my tutaj reprezentujemy jako liberałowie i libertarianie. Zarówno Sławomir Mentzen jak i Krzysztof Bosak, jak i Grzegorz Braun, jak i Robert Winnicki są sygnatariuszami Konfederacji Gietrzwałdzkiej – kontynuuje dr Chmielowski.
– Nie jest to więc projekt liberalny. Jest to coś, co faktycznie ma pewne znamiona liberalizmu. Jest to produkt liberalnopodobny, coś na zasadzie czekolady i produktu czekoladpodobnego. Uważam, że nie powinniśmy jako liberałowie i libertarianie popierać czy też głosować na Konfederację i to w dalszej części debaty uzasadnię – dodaje dr Marcin Chmielowski.
Kim w ogóle są liberałowie? Wyjaśnia dr Sławomir Mentzen
– Uważam, że są dwie sprawy bardzo ważne. Pierwsza jest taka, czym w ogóle jest liberalizm, kim są liberałowie, co oni mają w głowach i do czego chcą doprowadzić. Druga kwestia: jeżeli oni już istnieją, to na kogo powinni głosować. O ile problem z liberałami mam taki, że rzeczywiście nie określam jako sam jako liberał, wolę się określić jako konserwatysta, ponieważ liberałowie całkowicie skompromitowali się w ciągu ostatnich trzech lat – odpowiada dr Sławomir Mentzen.
– Uważam, że jeżeli ktoś nazywa się liberałem, a przez poprzednie trzy lata siedział cicho i udawał, że nie widzi tego, że mamy najbardziej pasywne rządy od chyba dekad. Mieliśmy okres, w którym nie można było wychodzić z domu. Nie było można dziecka posłać do szkoły, nie można było pójść do szpitala, nie można było prowadzić swojej własnej firmy, ponieważ jakiś urzędnik ją zamykał – cierpliwie tłumaczy ekonomista, przedsiębiorca i zarazem polityk Konfederacji.
– Spowodowało to wszystko olbrzymi kryzys gospodarczy, który został zalany tanim pieniądzem, który obecnie spowodował inflację. Wszystko to było nielegalne, niezgodne z prawem, niezgodne z przepisami. Urzędnicy wręczali ludziom po 30 tysięcy złotych grzywny zupełnie nielegalnej i te wszystkie uderzenia w wolności osobiste, w wolności gospodarcze, w praworządność nie przeszkadzały liberałom – stwierdza dr Mentzen.
Lockdowny, zamykanie gospodarki i skompromitowani liberałowie
Jest zupełnie oczywiste, że zwolennik wolności gospodarczej nie powinien akceptować tego, że jakiś urzędnik zupełnie bez powodu może komuś zamknąć firmę. Liberałowie, którzy przez ostatnie trzy lata siedzieli cicho nie protestowali, nie bronili przedsiębiorców, nie walczyli o to, aby przywrócić wolność i normalność, są formacją skompromitowaną.
Zachęcam do obejrzenia całej debaty, w której poruszanych jest wiele ciekawych kwestii. Miłego oglądania!
Źródło: NamZalezy.pl (YouTube)