Węgry i Słowacja postanowiły zamknąć swoje rynki na zboże z Ukrainy. W Polsce prokuratury i służby otrzymują kolejne zgłoszenia dotyczące oszustw przy sprawdzaniu pochodzenia ukraińskiego zboża. Redakcja Money.pl zadała pytanie największym producentom mąki w kraju, czy używają zboża z Ukrainy oraz jakiego pochodzenia jest to zboże. Wszyscy respondenci uspokajają sytuację.
W tym czasie na Węgrzech spalono 29 ton ukraińskiej kukurydzy ze względu na wykrycie w pobranych próbkach m.in. mykotoksyn i organizmów modyfikowanych genetycznie, które są zabronione w UE.
Węgry ogłosiły na początku kwietnia, że będą przeprowadzać badania jakości ukraińskiego zboża przed wprowadzeniem go na krajowy rynek zgodnie z wymaganiami obowiązującymi w Unii Europejskiej.
Słowacja zakazuje importu zboża z Ukrainy! Powód: znaleziono toksyczne pestycydy!
Węgry palą zboże z Ukrainy, a Słowacja zakazuje!
Natomiast w czwartek Słowacja zakazała wprowadzania na rynek zboża z Ukrainy po tym, jak w transporcie 1,5 tys. ton tego produktu stwierdzono przekroczenie norm stężenia pozostałości pestycydów. Analiza laboratoryjna wykazała, że stężenie jest groźne dla zdrowia.
Profesor Arkadiusz Artyszak, ekspert od uprawy zbóż, kierownik Katedry Agronomii na SGGW, uważa, że doniesienia z Węgier i Słowacji to tylko wierzchołek góry lodowej. Według niego, do Polski sprowadza się znacznie większe ilości surowca z Ukrainy niż do obu tych krajów.
Zdaniem prof. Artyszaka, polscy rolnicy mieli i nadal mają trudności ze sprzedażą swojego zboża, ponieważ duże zakłady produkcyjne oraz magazyny zbożowe preferowały sprowadzanie znacznie tańszego surowca z Ukrainy, co spowodowało, że do Polski sprowadzono znacznie więcej zboża z Ukrainy niż do Węgier i Słowacji razem wziętych.
Krzysztof Bosak: Żądamy komisji śledczej ws. zboża z Ukrainy! To jest rząd kłamców!
Ukraińskie zboże nienadające się do spożycia:
Niestety, nie zawsze były to zboża nadające się do spożycia. Według informacji prasowych, m.in. „Rzeczpospolitej”, fałszowano dokumenty w taki sposób, że zboże wprowadzano na terytorium Polski jako surowiec nieprzeznaczony do spożycia lub wprowadzano je do obrotu spożywczego, podając fałszywe informacje o kraju pochodzenia lub o transporcie tranzytowym przez Polskę.
W kraju prowadzone są kilka postępowań prokuratorskich dotyczących oszustw w obrocie zbożowym z Ukrainy, w tym jedno prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Zamościu na wniosek Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie (WIJHARS).
Dyrekcja inspekcji handlowej w Lublinie poinformowała money.pl, że podczas kontroli w kilku firmach wykryto nieprawidłowości dotyczące jakości używanego tam zboża. Z kolei według informacji podanych przez dziennik „Rzeczpospolita”, prokuratura w Zamościu ustaliła, że dokumentacja dotycząca zboża była fałszowana, a do zakładów dostarczano zboże ukraińskie jako polskie.
Proceder ten trwał kilka miesięcy i dotyczył surowca pochodzącego z tej samej firmy spod Hrubieszowa. Jedna z firm wprowadziła mąkę z tego ziarna do sprzedaży na rynek. Jak na razie, nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów karnych, a postępowanie w tej sprawie wciąż trwa.
Według Państwowej Inspekcji Sanitarnej, skala oszustw i nieprawidłowości związanych z importem ukraińskich zbóż może być znacznie większa, niż wynika z dotychczasowych doniesień. W I kwartale 2023 roku, po przeprowadzeniu kontroli sanitarnej na granicy towarów ukraińskich, w 53 przypadkach podjęto decyzję o zakazie wprowadzenia ich do obrotu.
Warto jednak zaznaczyć, że badano tylko te produkty, które deklarowano w dokumentach jako żywność docelowo sprowadzaną do Polski, co sugeruje, że liczba nieprawidłowości mogła być jeszcze większa.
W ciągu pierwszego kwartału 2023 roku Państwowa Inspekcja Sanitarna podjęła decyzję o zakazie wprowadzenia do obrotu w Polsce 53 produktów spożywczych pochodzących z Ukrainy. Powodem takiej decyzji były zanieczyszczenia żywności żywymi szkodnikami, wykrycie niedozwolonych środków do fumigacji oraz złe warunki transportu.
W związku z tymi doniesieniami minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro ogłosił, że zostanie powołany duży zespół śledczy, w skład którego wejdą prokuratorzy, służby celno-skarbowe, weterynaryjne i sanitarne, a także ABW i policja. Celem zespołu będzie zbadanie informacji na temat oszustw dotyczących importu zboża z Ukrainy. Wszystkie sprawy związane z nielegalnym importem będą trafiać do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, która będzie nadzorowana przez Prokuraturę Krajową.
UWAGA, ogromny przekręt! Zboże techniczne z Ukrainy sprzedane młynom jako polskie spożywcze!
Ukraińskie zboże może stanowić zagrożenie dla ludzi i zwierząt
Inspekcja Handlowa w Lublinie odmówiła ujawnienia nazw firm, w których wykryto nieprawidłowości dotyczące jakości używanego tam zboża. Inspekcja nie podała również żadnych szczegółów nt. przebiegu kontroli. Wiadomo jedynie, że postępowanie dotyczy trzech dużych producentów mąki.
Profesor Artyszak podkreśla, że wprowadzenie do obrotu zboża, które nie zostało poddane kontroli, a deklarowane jest jako niespożywcze na granicy (tzw. techniczne), może stanowić duże zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt.
W zbożu technicznym mogą znajdować się szkodniki zbożowe, toksyny grzybów, zakazane w Unii Europejskiej pestycydy, jak również różnego rodzaju domieszki innych zbóż lub substancje szkodliwe w przekroczonej normie. Takie zboże powinno być niszczone, najczęściej przez spalenie.
Krzysztof Bosak OBNAŻA kłamstwa rządu PiS ws. ukraińskiego zboza!
Oświadczenia producentów mąki ws. ukraińskiego zboża
Profesor Artyszak wyjaśnia, że zboże deklarowane jako niespożywcze nie podlega żadnym normom jakościowym, które obowiązują dla żywności. W takim przypadku nie ma także kontroli jakościowej, ponieważ zboże to zazwyczaj wykorzystywane jest jako surowiec energetyczny, a nie do spożycia. Zboże techniczne jest zwykle gorszej jakości niż zboże spożywcze, co czyni je tańszym.
Dziennikarka money.pl zapytała duże firmy zajmujące się skupem i przetwarzaniem zbóż, czy sprowadzały ziarno z Ukrainy oraz czy dokonywały kontroli jakości. Właściciel firmy Max-plon z województwa lubelskiego, która prowadzi działalność skupu i magazynowania zbóż na dużą skalę, neguje niepotwierdzone informacje o otrzymaniu oficjalnego nakazu zniszczenia ukraińskiego zboża.
– „Prawdą jest natomiast, że kupowaliśmy pszenicę z Ukrainy, ale nie kupowaliśmy nigdy pszenicy z przeznaczeniem na tzw. cele techniczne. Zakupione zboże zostało na granicy odprawione i dopuszczone do obrotu przez służby państwowe, na co mamy stosowne dokumenty” – powiedział Marek Wąsiel.
Redakcja Money.pl zapytała o import zboża jednego z największych producentów mąki w Polsce – firmy Polskie Młyny. Na swojej stronie internetowej firma wydała oświadczenie, w którym informuje, że nie importuje pszenicy z Ukrainy. Firma używa wyłącznie surowców od polskich producentów, a w przypadku niedoborów uzupełnia je niewielkim importem z Unii Europejskiej.
Władze spółki podkreślają, że każda partia surowca – od momentu przyjęcia do zakładu, do wydania wyrobu gotowego – przechodzi wielokrotne badania jakościowe przeprowadzane przez wykwalifikowanych pracowników laboratoriów zakładowych.
Władze spółki Polskie Młyny podkreślają, że podlegają częstym kontrolom państwowych inspekcji pod kątem jakości zakupionego surowca.
Również w Polskich Zakładach Zbożowych „PZZ” w Krakowie zapewniają, że nie kupowali i nie kupują pszenicy z Ukrainy. Dyrektor ds. zakupu surowca i logistyki w „PZZ” w Krakowie, Robert Peter, zapewnia, że z każdej dostawy surowca, niezależnie od wielkości danej partii oraz statusu dostawcy, pobierana jest próba do analizy laboratoryjnej zgodnie z funkcjonującym w spółce systemem zarządzania jakością.
Peter dodaje, że analiza ta musi potwierdzić przydatność ziarna do przetwórstwa z przeznaczeniem na cele konsumpcyjne dla ludzi, a dopiero po pozytywnym wyniku kontroli, dostawa jest zatwierdzana i przeznaczana do rozładunku.
Z kolei spółka Melvit, kolejny producent mąki, informuje, że obecnie nie kupuje zbóż z Ukrainy. Władze spółki podkreślają, że mają własne laboratorium, które jest wyposażone w urządzenia analityczne, dzięki którym dokładnie weryfikują każdą dostawę surowca. W oświadczeniu dla Money.pl wskazano, że jedynym zbożem z Ukrainy, jakie przetwarzali, był owies ekologiczny kupiony od polskiej firmy, która ma na Ukrainie własne uprawy.
Źródło: Money.pl
Żaden młyn nie kupuje zatrutego zboża! Wszyscy producenci maki są super uczciwi i badają ziarno, czy spełnia normy! To co u licha robi to zboże w Polsce? Ktoś je tu sprowadził! W życiu nie kupię mąki od polskiego producenta ani żadnych przetworów z mąki!
to niby nasze bydlo polityczne chce zniszczyc narod i kraj
skoro to zboze nienadaje sie do spozycia to dlaczego jest wysylane gdziekolwek, innych mozna truc
Właśnie to jest kluczowe pytanie.
Dlaczego ktoś zezwala żeby to jechało na bliski Wschód i do Afryki żeby truć ludzi
Czy to nie rasizm strony Europejskiej i polinu?
Tu masz odpowiedź na Twoje pytanie: https://youtu.be/Ke-zvd81cas