W Krakowie miały miejsce prawybory. Nie obyło się bez zgrzytów i kontrowersji. Na salę, w której odbywały się prawybory, nie wpuszczono między innymi dziennikarzy czujny.pl oraz tarnogorski.info. Na temat tej sytuacji wypowiedział się również jeden z kandydatów, pan Stanisław Żółtek. Gwoli przypomnienia, prawybory Nowej Nadziei na „jedynki” na listach partii Konfederacja miały miejsce w Krakowie 13 stycznia w piątek. Obyło się bez niespodzianek i prawybory wygrał Konrad Berkowicz. Za nim uplasował się były europoseł Stanisław Żółtek.
Sośnierz o prawyborach Nowej Nadziei: “Jedno wielkie OSZUSTWO!”
Prawybory i zgrzyty
– Widzę, że zostały zmobilizowane już straszliwe siły, autobusami przyjechały. Bardzo mi miło, że – z jednej strony – że wzbudziłem takie obawy, że może pan Berkowicz nie wygrać. To fajnie, bo to znaczy, że się liczę, co też powoduje, że mam mniejsze szanse – zabrał głos przed głosowaniem Stanisław Żółtek. – Ja takiej mobilizacji nie potrafię zrobić, bo nie mam (…) funduszy partyjnych – rozjaśnił sytuację. Pan Żółtek odniósł się również do pytania o ocenę sytuacji z dziennikarzami, którzy nie zostali wpuszczeni. Oficjalny powód to brak akredytacji. Jednak jak wynika z relacji jednego z dziennikarzy, próbowali oni kontaktować się w tej sprawie z rzecznikiem partii. Jak się okazało – bezskutecznie.
Trwa głosowanie, a Stanisław Żółtek komentuje
– Nie za bardzo to rozumiem, w ogóle tego nie rozumiem, bo właściwie po co prawybory są? Po to też, żeby zyskać popularność. Ja bym zrobił wszystko, gdybym był organizatorem, żeby wszelkiego rodzaju media tu weszły – od lewicy, po prawicę. Więc nie rozumiem tej decyzji – skwitował. Całe wydarzenie komentował Stanisław Żółtek w czasie, kiedy trwało głosowanie. – No, nie możemy zabrać głosu. Na razie zabierają głos osoby z Nowej Nadziei. Nie wiedziałem, że ktoś ma prawo zabrać głos, nikt mi nie zaproponował ani z organizatorów ani chyba nie miałem takiej zgody, więc ode mnie nie ma nikogo do zabrania głosu – mówił polityk.
Kandydat ma nie zabrać głosu w prawyborach?
– Czy dobrze usłyszałem? Kandydat w prawyborach nie zabierze głosu? – dopytywał Marek Majcher z czujny.pl. – Tego nie wiem, może później, ale po głosowaniu jak rozumiem. Być może będzie można zabrać głos – powiedział Żółtek. – W tej chwili głosowanie trwa, pewnie się już kończy – dodał. – Ja liczyłem na to, że będą wystąpienia kandydatów i dopiero potem będzie głosowanie, no bo to jakiś ma sens i cel. Natomiast, być może, nie wiem – względy logistyczne, bo dużo osób jest – wskazał.
Duża frekwencja
Dopisała natomiast frekwencja prawyborów w Krakowie. Udział w głosowaniu wzięło więcej niż 700 osób. Zgłoszeń było około 1 tysiąca. Jednak nie wszyscy kandydaci dokonali wpłat lub nie wpisali tego, co mieli wpisać w tytule przelewu. – Teraz to mnie nie zaskoczyła (frekwencja). Zaskoczony byłbym dwa tygodnie temu, gdybym wiedział, że taka będzie frekwencja, bo ja nie planowałem, że będzie pojedynek – bitwa w Krakowie – Konfederacja przeciwko Żółtkowi. Chryste, ja chciałem razem być i mam nadzieję, że będziemy razem – skomentował Żółtek.
Cała Polska wybiera się na prawybory…
Polityk stwierdził też, że „cała Polska tam przyjeżdża tutaj, żeby głosować na jednego kandydata – w sposób zorganizowany przyjeżdża, bo partia to organizuje, to tak nie powinno być”, mówiąc o elektorach Konrada Berkowicza. – Ja nie mam takich sił, nie mam dotacji państwa na tego typu rzeczy – zaznaczył. Jak dodał, „chciał być konkurentem a nie wrogiem”. – Muszę przyznać, że tego typu mobilizacja, tak nieprawdopodobna, której dawniej bym się nie spodziewał, ale już kilka dni temu tak, muszę przyznać, że to mnie głaszcze, jest mi przyjemnie – mówił, dodając, że świadczy to o tym, iż jest postrzegany jako silny kandydat.
Źródło: TARNOGORSKI (YouTube)
Konfa tonie!
No i prosze, niech dalej naiwniaki mowia że powtarzane chore prawybory mentzena, nie sa sponsorowane przez sorosa. Prawo siły,a nie równości.
Wiadomo ,ze mentzen rozwala konfederacje…
Dodałby do tego tyszke, mezen już dawno jest pdejrzany. Jedyny który jest nieugięty to G.Braun