Naprawdę tak rzadko zdarza się, żeby ten Sejm zamiast odbierać nam wolność, w czymkolwiek nam ją zwracał, w czymkolwiek ją poszerzał. Tutaj mamy oczywiście skutek jakiegoś wieloletniego bankructwa tych wszystkich państwowych programów budowlanych i wobec tego nawet PiS już rozumie, że trzeba czasami poluzować śrubę.
Dobromir Sośnierz: Rząd to organizacja pasożytnicza, zajmująca się pasożytowaniem na obywatelach!
Co wtedy powinna zrobić opozycja? Opozycja powinna wtedy wyjść i zachęcać rząd: Czemu tak mało, czemu więcej nam wolności nie zwrócicie, przecież my chcemy jeszcze więcej budować, jeszcze więcej decydować sami o sobie na swoich własnych działkach. To jest normalne, to jest stan domyślny, że ja na swojej działce mogę budować bez pytania kogokolwiek o zdanie to, co mi się podoba. Powinny być co najwyższej od tego wyjątki, kiedy muszę kogoś zapytać, a nie odwrotnie.
Ale co robi opozycja w rzeczywistym świecie? Co robi nasza lewicowa opozycja? Ano biadoli, że co to będzie. Pani Chmiel płacze po prostu, bez dziennika budowy, bez kierownika, bez zezwolenia, bez pieczątki, olaboga, co to będzie? Świat się zawali. Normalnie będzie, tak jak zawsze było: ludzie budowali i dbali o to, żeby im się na łeb nie zawaliło, tak i nadal tak będzie.
Proszę pani, ludzie nie wychodzą z czwartego piętra przez okno nie dlatego, że jest zakaz wychodzenia z czwartego piętra przez okno, tylko dlatego że nie chcą się zabić. A niektórzy wychodzą i jak wychodzą, to jest ich problem. Albo nie chodzą bez czapki w zimę nie dlatego, że jest nakaz noszenia czapki, tylko dlatego, że nie chcą zmarznąć, złapać zapalenia zatok czy czegoś takiego. I nie trzeba do tego ustawy. A jak chodzą i się rozchorują, to jest znowu ich sprawa.
Tak samo, jak słusznie zauważył poseł Korwin-Mikke, jeśli komuś się zawali na głowę, to jest to jego sprawa, jego odpowiedzialność. Jak się zawali komuś na głowę, to on będzie za to odpowiadał i będzie płacił odszkodowanie do końca życia za to, że komuś coś zrobił. To nie przepisy są na to odpowiedzią, tylko właśnie surowa odpowiedzialność ludzi, którzy coś zrobią nie tak.
Po co to dziadostwo?
Przypomnijmy sobie, jak straszyliście domami bez pozwolenia. To niedawno było. I co? Zawaliło się coś? A ja przypomnę, co się zawaliło, bo któryś poseł z opozycji przypomniał to na posiedzeniu komisji, jak się zawaliły Międzynarodowe Targi Katowickie. Z pozwoleniami wszystkimi. I co? I kto za to odpowiada?
To wy za to w takim razie odpowiadacie, bo uchwaliliście takie prawo, że to się stało możliwe. Ale żeby nie było tylko w jedną stronę, to wytłumaczcie mi, co w tej ustawie robią art. 1 i art. 3? Ten pierwszy nagle z prawa budowlanego przeskakuje na jakieś dopłaty, a ten trzeci to już jest w ogóle jakiś kosmos. Jakieś zmiany w systemach kolejowych, w informowaniu o czymś tam, wyjątki, co w ogóle wikła nas w jakąś kolizję z prawem europejskim.
To przecież podniosło Biuro Legislacyjne, że nie można tak robić, bo to jest ustawa, która de facto jest realizacją prawa europejskiego, bo jeśli tylko jeden punkt zmienia prawo europejskie, to cała ustawa w ten tryb wchodzi, w związku z tym powinna być uchwalana w innym trybie. Więc co wy robicie? Przecież macie tu większość, czemu musicie ciągle odstawiać takie legislacyjne dziadostwo? Zróbcie to jak ludzie. Macie większość przy wszystkim, co sobie wymyślicie. Podzielcie to na dwa projekty i przeprocedujcie normalnie. Po co to dziadostwo?