W uzasadnieniu tej ustawy, którą pan tutaj przyniósł, panie ministrze, wskazuje pan na reaktywny charakter tej legislacji. W tej ustawie, w jej uzasadnieniu, wskazujecie na to, że zaobserwowaliście – i ja notabene przypominam, że zapytałem o techniki tej obserwacji, którą założyliście narodowi, polskim biedakom chodzącym do lombardów – wzmożony ruch na tym odcinku.
I dlatego chcecie przywalić tę ustawę. No bo co by tutaj jeszcze opodatkować? Wy nazywacie to regulacją, a my musimy zgodnie z rzeczywistością nazwać to ustawą o ograniczeniu możliwości wchodzenia w te relacje cywilnoprawne, które pan tutaj starał się zreferować.
Grzegorz Braun: Chcecie, żeby wielcy lichwiarze mieli monopol na łupienie Polaków!
Bo to logiczne. Jesteście naganiaczami tych wielkich lichwiarzy i nie chcecie, żeby ludzie załatwiali sobie takie swoje problemy, dla was małe i nieznaczące, problemy swojego życia. Chcecie, żeby wielcy lichwiarze mieli monopol na łupienie Polaków. Jesteście bowiem ich naganiaczami.
Panie marszałku, polecę jeszcze tylko… Pan to na pewno może nawet doceni. Myśmy z kolegami zerknęli do materiału źródłowego, poglądowego. Jest taki film wielkiego artysty kina Chaplina „Lichwiarz”. Lichwiarz, pracownik lombardu, przyjmuje pod zastaw budzik przyniesiony przez jakiegoś biedaczynę, przeprowadza na tym budziku wielką operację, otwiera go otwieraczem do konserw, traktuje młotkiem, wyciąga sprężyny, po czym zdejmuje gościowi kapelusz z głowy, zmiata te wszystkie szczątki i oddaje.
Pan wykonuje właśnie taką robotę. Robi pan z ludzi wariata. Robi pan z tata wariata, panie ministrze, a na co dzień dokonuje pan wymuszenia rozbójniczego.
Ggrzegorz Braun do ministra: Pan osobiście chodzi po lombardach z przyklejonymi wąsami i oferuje zegarek po babci?
Czy ludzie chodzą dla przyjemności do lombardów, czy dla tego dreszczu emocji? No nie. Obszary ubóstwa, w tym skrajnej biedy, za waszych rządów, pańskich, panie ministrze, zwiększają się w Polsce. W roku 2022 zaobserwowano trend kierujący nas z powrotem w rejony z 2015 r.
To, co wcześniej prezes Banaś, na którego polowanie z nagonką ciągle jeszcze tam kontynuujecie, uzbierał dla was, realnie uszczelniając system, wydaliście na festyn, festiwal życzeń, rozdawnictwo. No i teraz trzeba z powrotem szukać, docisnąć. Wypatrzyliście lombardy. Argusowe oko pańskie, panie ministrze, spoczęło na lombardach.
Pytanie. Panie marszałku, proszę pozwolić, że je zadam. To mnie urzekło w uzasadnieniu tej ustawy, że ona została wysnuta nie tylko, cytuję, na podstawie prowadzonych badań, lecz również codziennych obserwacji. Proszę, panie ministrze, opisać w korespondencji do mnie te obserwacje. Proszę przedstawić mi ich plon, jaki to jest materiał.
Czy te obserwacje zakładacie w godzinach pracy, czy po godzinach? Czy to pan osobiście chodzi po lombardach z przyklejonymi wąsami i oferuje zegarek po babci, żeby sprawdzić, jak podle niską cenę panu zaoferują? I czy robi pan to, stosując technikę obserwacji w konsultacji z ministrem koordynatorem służb specjalnych? Bo jeśli nie ma dokumentacji tej obserwacji, to znaczy, że to są wszystko bajki.
To znaczy, że po prostu ktoś z tego czy innego resortu poszedł do lombardu, bo może zapił, zostawił zegarek kelnerowi, kelner zostawił w lombardzie ten zegarek, trudno go było odzyskać, ktoś się wściekł i teraz dociśniecie, dokręcicie śrubę lombardom. A ludzie biedni, przez was wpychani w ubóstwo, gdzie pójdą?
Żaden normalny człowiek od bankstera nie dostanie pożyczki, nie dostanie kredytu, bo nie spełnia warunków, dlatego biedny Polak przez was w ubóstwo wpychany idzie do lombardu.
Grzegorz Braun: Czy wy to liczycie, iluście ludzi ZABILI? 1/4 miliona zgonów nadmiarowych!