– Po kilku tygodniach nieobecności wracam do bieżących komentarzy publicystycznych i muszę się trochę wytłumaczyć. Ostatnie tygodnie zajmowałem się muzyką, organizowałem koncerty i był to dla mnie błogosławiony czas. Odciąłem się od spraw bieżących, od tych doniesień z frontu covidowego, doniesień z frontu ukraińskiego, doniesień z frontu konfliktu Polska vs Unia Europejska. Muszę szczerze przyznać, że wyszło mi to tylko na zdrowie – mówi o swojej nieobecności redaktor Jan Pospieszalski.
Jan Pospieszalski SMS-y Horbana i nie tylko
– Dzięki temu mogłem złapać pewien dystans i spojrzeć na to wszystko, co się dzieje świeżym okiem. Gdy wróciłem do normalnej działalności dziennikarskiej i publicystycznej, gdy włączyłem serwisy informacyjne, zacząłem śledzić Twittera, okazuje się, że przyznaję rację tej osobie, która kiedyś napisała do nas, że żyjemy w globalnym szpitalu psychiatrycznym – komentuje Jan Pospieszalski.
Źródło: PCh24TV – Polonia Christiana