To już się dzieje na naszych oczach. Otóż od roku 2027 Polacy zapłacą nowy podatek. Mowa o podatku od ogrzewania. Taką informację przekazał Krzysztof Bosak oraz dr Sławomir Mentzen na wspólnej konferencji prasowej Konfederacji. Podatek ten wynika wprost z ustaleń, które rozszerzają system ETS (Unijny system handlu uprawnieniami do emisji – przypomina autor). W naszym kraju aż 72 procent domów ogrzewanych jest węglem, natomiast 10 procent gazem ziemnym i 5 procent olejem opałowym. W związku z tym wszystkie te gospodarstwa domowe zapłacą podatek.
Mentzen ZJADA BUT? Gdzie jest obiecane 100 PROJEKTÓW USTAW?
Nowy podatek?! Polacy łupieni z własnych pieniędzy
Do sprawy odniósł się poseł Krzysztof Bosak, który wprost stwierdził, że wynika to z wcześniejszych decyzji, które rozszerzają system ETS (mowa o tak zwanym ETS 2) na transport i budownictwo. – Każdy kto korzysta z takich „luksusów” jak transport i budownictwo, będzie płacił nowe podatki – zauważa Bosak. Polityk przytoczył również dane, według których eurokraci wyliczają swoje eko-podatki oraz nakładają kolejne opłaty. 45 euro. Tyle ma wynieść cena 1 tony emitowanego dwutlenku węgla. Spalanie 1 tony węgla natomiast emituje 2 tony dwutlenku węgla. Jak mówią dane, 1 dom w Polsce wymaga na sezon 3 ton węgla, żeby go ogrzać. To z kolei daje 6 ton emisji CO2 w roku. Jak łatwo policzyć roczna opłata dla jednego gospodarstwa domowego wyniesie wtedy mniej więcej 1200 złotych.
Jak oni chcą nas – wolnych ludzi – dobić
Jest to nowy i w dodatku złodziejscy podatek. Unijny podatek dobije jak zwykle osoby najmniej zarabiające. Musimy zatem przypomnieć, że na te wszystkie ekoszaleństwa zgadzał się stale rząd Prawa i Sprawiedliwości z premierem Mateuszem Morawieckim na czele. Jakby tego było mało, to Unia Europejska dołoży nam jeszcze obowiązek termomodernizacji budynków. To ma kosztować nawet biliony złotych w skali całego kraju. Za to wszystko zapłacą Polacy z własnej kieszeni. Na ten pomysł ponownie zgodził się premier Morawiecki.
– Rząd PiS, rząd Mateusza Morawieckiego z niezwykłą konsekwencją i determinacja realizuje plan zwiększania kosztów życia w Polsce oraz zubożenia Polaków – powiedział Sławomir Mentzen. – Węglem palą najbiedniejsi Polacy. Pójdźmy do najbiedniejszych Polaków, do emerytów, do mieszkańców wsi i zapytajmy czy stać ich na to, żeby w sezonie grzewczym zapłacić kolejne 1200 zł podatku, na który zgodził się i który będzie wprowadzał Mateusz Morawiecki. Dla biednych ludzi opalających swoje domy węglem 1200 zł to olbrzymie pieniądze i niestety z tym wydatkiem będą musieli się zmierzyć – dodał Mentzen.
Polski rząd zgadza się na wszystko, co wymyśli Unia Europejska
– Domagamy się od polskiego rządu, żeby renegocjował te wszystkie ustalenia z Unią Europejską, ponieważ polskie społeczeństwo, polska gospodarka, nie są gotowi na tak radykalne plany dot. emisji CO2 – stwierdził Mentzen. – Niektórzy adwokacji tych rozwiązań mówią: 'No przecież to wszystko było wiadome kiedy wchodziliśmy do UE.’ Jest to ogromne kłamstwo! Większość decyzji tworzących podstawy tego systemu, o którym mówimy, zapadało na Radzie Europejskiej już po wejściu polski do UE. Kiedy wchodziliśmy do UE nie było żadnej debaty, co więcej – nie było w ogóle takich celów. Te wszystkie cele zostały wymyślone już po referendum akcesyjnym – dodał poseł Bosak.
– W trakcie procesu akcesyjnego obiecywano mobilność, obiecywano wzrost dobrobytu, a to co jest pod hasłem „Fit for 55”, czyli dopasować nas wszystkich do redukcji o 55 proc. (emisji CO2 – przyp. red.) to jest redukcja dobrobytu, wzrost kosztów życia i wprost wyrażona w Krajowym Planie Odbudowy redukcja mobilności indywidualnej Polaków. Na to się nie zgadzamy, to nie jest w naszym interesie. Nie ma tego w traktatach, nie ma tego w konstytucji, demokratyczna większość może takie cele odrzucić i liczymy, że będziemy je odrzucać – zaznaczył Krzysztof Bosak.
– Jeżeli Mateusz Morawiecki nie potrafi tego załatwić, bo mówi, że nie da się z tego zrezygnować, to znaczy, że trzeba zrezygnować z Mateusza Morawieckiego – wypowiedział się Sławomir Mentzen. – Nie jest żadną nowiną, że Mateusz Morawiecki jest eurooportunistą, i buńczuczne słowa rezerwuje dla Polaków, natomiast do Brukseli jeździ, żeby na wszystko się zgadzać – ocenił poseł Bosak.