Peter Gotzsche jest duńskim lekarzem, który publikuje między innymi w słynnej Bibliotece Cochranowskiej. Ów lekarz wprost mówi: nasze leki na receptę zabijają nawet 200 tysięcy ludzi rocznie. Dodatkowo są najczęstszą przyczyną zgonu po chorobach serca i nowotworach! Ten naukowiec wydał także książkę, która dotyczy tematu zorganizowanej przestępczości oraz korupcji w przemyśle farmaceutycznym. Dochodzi nawet do przekupywania profesorów, którzy wydaja opinie na temat produktów. Przekupywani są również farmaceuci i lekarze. Zatem… nic dziwnego, że następnie te leki są polecane z niebywałym entuzjazmem. Wynika z tego, że nasze ciała są gigantycznym rynkiem. Można nawet to określić jako pole bitwy.
Todd Callender: Rola szpitali, preparatów na Covid i systemu 5G w trwającym ludobójstwie!
Co powinniśmy wiedzieć o funkcjonowaniu przemysłu farmaceutycznego?
Natomiast profesor Więckowski wypowiada się na temat przemysłu farmaceutycznego: „Leczenie chorób dla niego jest celem w najlepszym wypadku drugoplanowym. Musimy wobec tego mieć świadomość, że rynkiem zbytu jest nasze ciało. Ekspansja chorób jest konieczna dla wzrostu przemysłu farmaceutycznego!”. W ciągu ostatnich dwóch lat mogliśmy zaobserwować, jak bardzo jest to prawda. Musimy postawić pytanie: jak długo będziemy jeszcze na to pozwalać?
Peter Gotzsche o przyczynach śmierci. Tego nie powiedzą wam media głównego nurtu
Peter Gotzsche mówi: „Dwa lata temu odkryłem, że nasze leki na receptę są trzecią najczęstszą przyczyną zgonu, po chorobach serca i nowotworach. (…) Połowa tych ludzi umiera, robiąc dokładnie to, co im kazali lekarze. Czyli umierają z powodu skutków ubocznych. Druga połowa umiera z powodu błędów medycznych. Często to właśnie lekarze popełniają błędy, gdyż każdy lek może być związany z 20-40 możliwymi przeciwwskazaniami i ostrzeżeniami. Żaden lekarz na świecie nie wie tego wszystkiego”.
Peter McCullough: Przez ostatnie dwa lata straszyli nas koronawirusem, że umrzemy, a jednak żyjemy!
Leki, które (nie)pomagają?!
Lekarz dodaje: „Zatem dają pacjentom leki, których nie powinni im dać – które wchodzą w niepożądane interakcje z innymi lekami albo składnikami diety, itd. A potem pacjenci umierają – to jest ta druga połowa. Kolejna rzecz, którą odkryłem 2 lata temu, była taka, że większość tego, co robią koncerny farmaceutyczne, spełnia kryteria zorganizowanej przestępczości według amerykańskiego prawa.
Profesor Stanisław Wiąckowski mówi jak jest o lekach i nie tylko
– Przemysł farmaceutyczny jest przemysłem inwestycyjnym, napędzanym zyskami jego udziałowców. Leczenie chorób to jest cel w najlepszym wypadku drugoplanowy. A często dużo dalej. Rynkiem zbytu jest nasze ciało, dopóki dotykają go choroby. Ekspansja chorób jest niezbędna dla wzrostu przemysłu. Rynkiem zbytu jest nasze ciało, dopóki dotykają go choroby. Jest to możliwe tylko dlatego, że leki farmaceutyczne leczą objawy chorób, a nie źródło ich przyczyn. Zapobieganie, usuwanie przyczyny, a zwłaszcza eliminacja chorób zagrażają podstawom działania tego przemysłu. Eliminacja chorób i ekspansja biznesu chorób nie dadzą się z sobą w żaden sposób pogodzić.
Podstawą olbrzymich zysków przemysłu farmaceutycznego są opłaty licencyjne, czerpane z tytułu używania opatentowanych leków syntetycznych. Opatentowane leki syntetyczne to jest sztuczna chemia, do której my zupełnie nie jesteśmy przyzwyczajeni, z której wykorzystywaniem nasz organizm ma ogromny kłopot. Z tego względu przemysł rozwija badania i technologie leków, oparte niemal wyłącznie na nowych, syntetycznych i opatentowanych molekułach – powiedział profesor Stanisław Wiąckowski.
Źródło: Ruch Narodowy (Facebook)
To jest prawda! mam problem z rwą kulszową, lekarze przepisali mi 3 różne leki które nie pomogły. Pani doktor powiedziała, tych leków mamy mnóstwo będziemy próbować może coś pomoże. Jeszcze 30 lat temu był lek antyneuralgina, który szybko działał na rwę kulszową usuwając ból i stan zapalny. Znajoma lekarka która była lekarzem w USA ( już nie żyje) skończyła farmację i medycynę w Stanach, będąc już na emeryturze zwiedzając Europę była w Polsce, weszła do apteki żeby kupić plaster na otartą stopę, stojąc w kolejce przyglądała się z uwagą dwóm regałom wypełnionymi lekarstwami mnóstwo różnych kolorowych pudełeczek, po czym zniesmaczona pokręciła głową i oznajmiła: to jest wszystko to samo. To nie dotyczy tylko leków na receptę, tak jest ze wszystkimi lekami przeciw bólowymi, te leki leczą tylko w reklamach, to wszystko jest oszustwo.
Ale co my maluczcy możemy zrobić wobec takiej potężnej machiny? Tylko wezwać do działania tych, którzy są potężni swoją uczciwością, wiedzą, są w organizacjach wszelkiego rodzaju. I są odważni. Medycy, prawnicy, naukowcy. Im więcej tym lepiej. Wezwać ich do rozpoczęcia procesów karnych. Ale czy sędziowie znajdą się uczciwi?
„…co my maluczcy możemy zrobić…” ? A PRZESTAĆ WIERZYĆ SPRZEDAWCOM LEKÓW!!! Nazywają się lekarzami, a nie są nawet konowałami!!! Są bandą bezmyślnych, albo cynicznych morderców. Przestańcie kupować te pięknie opakowane i reklamowane trucizny i zacznijcie się leczyć u homeopatów i zielarzy. Co prawda, w tej grupie też namnożyło się wielu oszustów i trzeba na nich bardzo uważać, ale ci z nas, którzy sami siebie dokształcają w zakresie swojego zdrowia nie dadzą się oszukać. Ignorancja, wynikająca z zaszczepianego nam wszystkim od wielu dekad lenistwa myślowego i wiary w autorytety-wydmuszki („expertów”) doprowadziła całe społeczeństwo do globalnego zduraczenia, na którym „starsi i mądrzejsi” zbudowali swoje geszefty. Najwyższy czas się otrząsnąć z tego lenistwa myślowego i przegonić to wredne towarzystwo z naszego życia!!!
To co piszesz jest prawdą, niemniej nie jest to proste. Wystarczy obserwować co dzieje się z lekarzami którzy nie chcą brać udziału w zbrodni. Ostatni okres – rzekoma walka z C19 – wszystkie osoby wypowiadające się krytycznie w sprawie szczypawek były w najlepszym razie albo blokowane, albo szykanowane, a lekarze pozbawiani prawa wykonywania zawodu. Te osoby mają najczęściej rodziny no i swoje życie, więc jakoś muszą funkcjonować. Nie wszyscy mają odwagę i możliwości aby zająć się czymś innym. Zresztą jeśli tacy ludzie odejdą to kto nas będzie bronił? Przeciętnego „Kowalskiego” zgnoi nie tylko system, ale odwróci się od niego najczęściej rodzina i znajomi. Społeczeństwo w swojej większości jest już tak ogłupione, że bezkrytycznie wierzy fałszywym „ekspertom”, przekupnym lekarzom i politykom, staje po stronie fałszu. Do takich ludzi nic nie dociera. Zachowują się jak dawni plebejusze z Rzymu wołający „igrzysk i chleba”
(konowały i zbrodniarze)„…Te osoby mają najczęściej rodziny no i swoje życie, więc jakoś muszą funkcjonować.” NIE, nic nie usprawiedliwia zbrodni ! Tylko garstka lekarzy się zorganizowała. Leczyć mogą również bez „dyplomu” służącego za reżimowy immunitet dla zbrodniarzy
Przestać kupować ten chłam z apteki i przez to wspierać koncerny farmaceutyczne.