Roger Waters, znany na całym świecie jako wokalista i basista legendarnej grupy Pink Floyd, wywołuje wiele kontrowersji swoimi antyukraińskimi i prorosyjskimi wypowiedziami. Jego niepokojące opinie na temat sytuacji na Ukrainie przyciągnęły uwagę, gdy napisał list otwarty do pierwszej damy Ukrainy Ołeny Zełenskiej, w którym wyrażał swoje niezadowolenie z działalności jej męża, prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, i oskarżał go o sprzyjanie siłom skrajnego nacjonalizmu.
Sebastian Pitoń: Propaganda zachodnia przedstawia Polaków jako odpowiedzialnych za wojnę z Rosją!
Wojna i prawda, czyli stanowisko Rogera Watersa
Waters został zaproszony przez przedstawiciela Rosji na środowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, co spotkało się z powszechnymi krytykami. Podczas przemówienia przez internet, Waters potępił rosyjską agresję na Ukrainie, nazywając ją „nielegalną”, ale jednocześnie sugerując, że nie była niesprowokowana. Nie wymienił także konkretnych prowokatorów, na których celuje jego krytyka. Mimo że Roger Waters potępił działania Rosji, jego wcześniejsze wypowiedzi z pewnością odbiły się na nim negatywnie. Jego prorosyjskie i antyukraińskie opinie wywołały oburzenie w wielu krajach, a krytycy zarzucali mu, że jest ślepo nastawiony do Kremla i ignoruje fakt, że Rosja narusza suwerenność Ukrainy.
Rogera Watersa wystąpienie w ONZ
Dlatego też jego wystąpienie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, nawet jeśli zawierało wyraźne potępienie działań Rosji, nie zmieniło opinii jego krytyków. Z drugiej strony, niektórzy fani Rogera Watersa bronili jego praw do wyrażania własnych opinii i twierdzili, że powinien mieć prawo do wygłaszania swoich przekonań bez narażania się na publiczne piętnowanie.
Jakie emocje wzbudza Roger Waters?
Ostatecznie, Roger Waters pozostaje kontrowersyjną postacią, która wzbudza wiele emocji swoimi wypowiedziami na temat konfliktu na Ukrainie. Bez względu na to, czy się z nim zgadzamy czy nie, jego przemówienie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przynajmniej zwróciło uwagę na ważną kwestię konfliktu między Rosją a Ukrainą i zwiększyło jej widoczność w międzynarodowej społeczności.
Sebastian Pitoń: To nie nasza wojna! Czy Polacy chcą walczyć i umierać za dzisiejszą Ukrainę?
Źródło: Pitoń.TV