– Muszę powiedzieć, że absolutnie zgadzam się z przedmówcą: kapitał wszędzie ma narodowość, nikt tego nie ukrywał. Obojętnie, czy rozmawiałem z prezesem Lockheeda, czy jadłem obiad z Billem Gatesem. To nie ma znaczenia z kim. Czy może z koreańskimi przywódcami koncernów, nikt tego nie ukrywał i każdy grabi do siebie. Nie podlega to żadnej wątpliwości, to w Polsce taki mit się zrobił, że nie ma narodowości. W każdym razie, jeszcze raz mówię, z mojego doświadczenia, jest to absolutna nieprawda – komentuje kwestie biznesu Roman Kluska.
– Na co chciałbym zwrócić uwagę, biznes to przeogromna różnorodność. Niewyobrażalna w zasadzie dla nikogo, bo im więcej doświadczenia, tym więcej widzę najprzeróżniejszych związków, relacji, możliwości. To jest nie do wyobrażenia przez żadnego teoretyka, również przez praktyków, żeby objąć całość możliwości biznesowych jednym rozumem, jednym aktem prawnym i jednym jakimkolwiek wspólnym działaniem – dodaje przedsiębiorca.
– Dlatego jest miejsce dla firm państwowych, są one konieczne. Nie można oddać kluczowych, strategicznych dla państwa odcinków w ręce prywatne, dlatego, że prywatną firmę zawsze można kupić. I może to być przejęcie w zupełnie nieoczekiwaną stronę. Oczywiście jest także miejsce dla firm prywatnych i to w dodatku bardzo różnych firm prywatnych – mówi Roman Kluska.
Dopuszczenie istnienia państwowych firm oznacza, że obywatel konkuruje z władzą. A jeżeli jest lepszy, to staje się wrogiem władzy. Do zniszczenia wroga władza ma szerokie możliwości, obywatel może co najwyżej próbować robić uniki.
Pan Roman Kluska twierdzi, że muszą być firmy państwowe, bo mogłyby by przejść w niepowołane ręce. No i co z tego? Jeżeli byłoby to wrogie przejęcie celem likwidacji firmy, to rozszerza się pole dla działalności konkurencyjnej. Jest szansa dla następnych. Jeżeli przejmowane jest w celach popełniania przestępstwa, to trzeba ścigać i wsadzać za udowodnione przestępstwo do więzienia. Pozwólmy działać rynkowi. Ale żeby działał rynek, to musi działać państwo i strzec ustanowionego prawa. A prawo powinno być jednakowe dla wszystkich. Przypadek Pana Kluski jest właśnie egzemplifikacją niewłaściwego działania państwa.
No i nie było haka, dopóki niewidzialna ręka rynku kapitalistycznego zniszczyła Optimusa. Firmę, która mogła być nie tylko numerem 1 w Polsce, ale i w EU. Wyobraźcie to sobie 🙂