– Problem, przede wszystkim, dotyczy klasyfikacji. W epidemiologii klasyfikacja to jest temat number one. Musi być rozłączna, musi być zdefiniowana ściśle i nie sposób jest tak robić, żeby przypisywać każdej chorobie Covid. Kiedy powszechnie panuje przekonanie, że miesza się fakty, na przykład grypa umarła na Covid, to jak można poważnie traktować te wszystkie statystyki. To podważa wszelką wiarygodność informacji, które zaznaczam, powinno się zbierać zgodnie z ustawą o tajemnicy państwowej – mówi doktor Zbigniew Hałat.
Dr Hałat ujawnia prawdę o tym, jak leczy się pacjentów
– Jak Narodowy Fundusz Zdrowia wysyła do Sanepidu informacje z przychodni odnośnie chorób zakaźnych, to czasami się zdarza czarna ospa, cholera albo dżuma. Takie pomyłki się zdarzają. Wtedy musimy sprawdzać u źródeł, pytać się czy na przykład doszło do umyślnego sfałszowania. Kryteria kwalifikacyjne choroby są spisane lub nie? – zwraca uwagę na poważny problem dr Hałat.
Politycy mieszają?
– Pytamy się następnie, jaka jest ingerencja polityków w to, żeby zrealizować zadania Światowego Forum Ekonomicznego. Politycy danej partii, która rządzi ma takie, a nie inne zobowiązania. Pytamy się dodatkowo jak to się sprzedaje w mediach – mówi o poważnych problemach dr Zbigniew Hałat.
Lekarka UJAWNIA ciężkie NOPY, które opisują lekarze między sobą na ZAMKNIĘTEJ GRUPIE! [WIDEO] https://t.co/H6GClYem5D
— WolnośćTV (@WolnoscTV) December 19, 2021
OPTOGENETYKA = sterowanie przez 5g po podaniu białka z alg !!!
https://mindsofhope.eu/umysl-wolny-czy-sterowany/
no więc proszę, popatrzcie sobie, kogo macie za eksperta: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,27993372,ekspert-konfederacji-od-covid-ma-strone-dziewicolog-z-robionymi.html
Debilizm pokazuje swoje oblicze na całym świecie a myślałem że tylko w Polsce tak jest. Więc żeby zaszczepić trzeba straszyć i kłamać bo po co leczyć? Za to są za małe pieniądze. Tragedia to co się dzieje kasa kasa i kasa a ludzie to tylko śmiecie bez żadnych praw
Niedzielski w RMF FM: Statystyki zgonów mocno zawyżone w Polsce
Minister zdrowia Adam Niedzielski w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM wyznał, że statystyki dotyczące zgonów na Covid-19 są w Polsce inaczej dokumentowane niż w Niemczech, a przez to mogą być mocno zawyżone w porównaniu z naszymi zachodnimi sąsiadami.
W Niemczech liczba zgonów na milion mieszkańców jest nawet nie dwa razy mniejsza, tylko jeszcze mniejsza niż w Polsce zauważył prowadzący program Robert Mazurek.
Minister zdrowia Adam Niedzielski odpowiadając na to pytanie, ujawnił w jaki sposób zbiera się statystyki dot. zgonów na Covid w Polsce i dlaczego wygląda to tak, jakby w Polsce na Covid umierało więcej osób niż w Niemczech.
A to jest bardzo ciekawy przykład. Otóż Niemcy mają statystykę sprawozdawczość zgonów covidowych taką, że zgłaszają jako zgony covidowe tylko i wyłącznie zgony, które są tylko i wyłącznie z powodu covidu. Czyli nie zgłaszają tej części, którą my pokazujemy, która dotyczy wielochorobowości mówił Adam Niedzielski.
Mam zasadniczą wątpliwość co do zacytowanej wypowiedzi p. Niedzielskiego. Skoro wiadomo, ze w Polsce sprawozdawane są publicznie dane o śmiertelności na COVID-19 jako skumulowane dane o śmiertelności z powodu COVID-19 z chorobami towarzyszącymi, to jakiemu celowi służy taki sposób sprawozdawania? Nie widzę innego powodu dla wytłumaczenia tego faktu, jak intencja większego „wystraszania” społeczeństwa rozmiarami tzw „plandemii”. I tutaj narracja rządowa „plącze się o własne nogi”. Z jednej strony próbuje ona wytłumaczyć rozbieżności w statystykach śmiertelności na COVID-19 między Polską a Niemcami, z drugiej strony nie chce podawać rzetelnych danych dotyczących śmiertelności tylko z powodu COVID-19. Innymi słowy – według interpretacji tego pana, nie jesteśmy gorsi w statystykach od Niemców (nie oceniając przy tym, jak to wygląda w rzeczywistości). Nie ma w tej wypowiedzi żadnej uczciwości, tylko dodatkowe zamącanie rzeczywistości. Sądzę, że efekty tzw „walki z pandemią” są w rzeczywistości gorsze w Niemczech, niż w Polsce (mimo niższego poziomu polskiej służby zdrowia w porównaniu z niemiecką), a to głównie dlatego, że w Niemczech jest wyższy stopień wypreparatowania społeczeństwa, niż w Polsce. Jest jeden oczywisty wniosek, który wypływa z prób interpretacji zdarzeń epidemicznych w oparciu o wypowiedzi polityków – WSZELKIE OCENY OPARTE O TE WYPOWIEDZI SĄ POZBAWIONE JAKIEJKOLWIEK WIARYGODNOŚCI.